Kary za brak OC w 2018 roku

Podwyższenie kar za brak obowiązkowej polisy OC wiąże się z podniesieniem płacy minimalnej. Od stycznia tego roku wynosi ona 2100 zł a przepis wskazuje, że za brak OC trzeba zapłacić dwukrotność minimalnego wynagrodzenia. Kara zatem wynosi obecnie 4200 zł. Oczywiście kara tak surowa dotknie kierujących, którzy spóźnili się z zapłatą składki więcej niż 14 dni. Im szybciej się zorientujemy, że nie mamy ubezpieczenia (tutaj sprawdzisz ubezpieczenia komunikacyjne online), tym lepiej. Dla osób które opłacą należna składkę do 3 dni od terminu płatności kara wyniesie 840 zł, a do 2 tygodni – 2100 zł. Inne stawki określono dla motocyklistów (maksymalnie 700 zł) i kierujących samochodami ciężarowymi, ciągnikami czy autobusami (maksymalnie 6300 zł).

Należy podkreślić, że każdy pojazd musi mieć wykupioną polisę – nie ma znaczenia czy porusza się po drogach, czy stoi nieużytkowany, a niewyrejestrowany. Ponad 70% zidentyfikowanych przypadków braku OC odbywa się dzięki tzw. wirtualnemu policjantowi. System funkcjonuje od przeszło 4 lat i pozwala na wykrycie nieprawidłowości. Powołano go w celu ochrony uczestników ruchu drogowego. Algorytm przeszukuje bazy danych UFG i znajduje takie przypadki. Wyjątek stanowią tylko auta zabytkowe.

Zatem nie tylko podczas tradycyjnej kontroli drogowej istnieje ryzyko, że w przypadku braku OC będziemy wezwani do uiszczenia kary i ubezpieczenia pojazdu. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny szacuj, że na polskich drogach od lat nie było tak niewiele nieubezpieczonych pojazdów. Prawdopodobnie to tylko, a jednak aż, 80 tysięcy – wynik biorąc pod uwagę wszystkie pojazdy imponujący (stanowi ok. 0,4-0,5 % wszystkich pojazdów biorących udział w ruchu drogowym) a to najniższy ze wskaźników w całej Europie.

Czy kary powinny być wyższe?

Sami kierowcy twierdzą w większości przypadków, że tak. Wręcz wnoszą o zabierania prawa jazdy tym, którzy notorycznie łamią przepisy w tym zakresie. Wcześniej nieubezpieczone pojazdy były holowane na parkingi policyjne (do 2009 r.), to rozwiązanie też może nauczyłoby kierowców że nie warto nie płacić ubezpieczenia (koszty holowania i postoju pojazdu na takim parkingu to kilkaset złotych dziennie). Odstraszać mogą też kwoty, jakie przyjdzie zapłacić w przypadku uczestniczenia w kolizji czy wypadku drogowym. Osoba nie posiadająca OC musi wówczas (jeśli to z jego winy doszło do zdarzenia) całą kwotę, jaką UFG wypłaci osobie poszkodowanej. Rekordziści mają do zwrotu nawet kilka milionów złotych. W 2016 roku UFG musiał bowiem wypłacić 155 mln zł za wypadki spowodowane przez nieznanych sprawców lub tych, którzy nie posiadali ważnego OC.